O tym, dlaczego blogerki modowe są śmieszne

Uściślając – mam na myśli blogowe „słit trzynaście”, czyli dziewczynki, które jeszcze z podstawówki nie wyszły, ale o modzie i makijażu wiedzą wszystko. Najlepiej. Odkąd skończyły 9 lat. Pierwszą sukienkę uszyły jak miały trzy lata, a pierwszy makijaż zrobiły sobie na dziką dyskotekę w zerówce, gdzie balowały do późnej dziewiętnastej. Albo dwudziestej, jak mama pozwoliła.

„Ucz się ode mnie”


„Mam asz 10 lat i pokarzem ci jak sie malować”

Nieważne, ile masz lat. Nieważne, że mogłabyś być jej matką, a nawet babcią – ona pokaże Ci, że to, co masz na twarzy, to tylko nędzna imitacja tapety, którą ona potrafi zrobić sto (a nawet dwieście) razy lepiej. Nieważne, że Ty malujesz się już od wielu lat, a ona… No właśnie. Ona często ma już podobny staż co Ty. Także pamiętaj, nie ma znaczenia, czy masz 18, 25, czy może 40 lat. Ona pokaże Ci, że robisz to źle. Ona umie lepiej, bo przecież wszystkie psiapsióły chwaliły jej dziwkarski makijaż, w którym przyszła na szkolną dyskotekę.

„Ładne mam szmatki, nie?”



Oczywiście koniecznie musi pochwalić się nimi na blogu. Co z tego, że nie dała ani złotówki na żadne z ubrań, bo wszystko kupili rodzice. Nie mówię, że to źle. Mówię, że śmieszy mnie to, że o cenach tych „mega ojej drogich ubrań” wypowiada się jak największa znawczyni. No ale może przesadzam. W końcu siedmioletnia dziewczynka może znać się na rynku. Podaż i popyt jej nie groźny! Tak trzymać. Życzę piątek na lekcjach przedsiębiorczości, które czekają ją za jakieś… dziesięć kurwa lat.

W rzeczywistości wygląda to tak, że „blogerka och modowa” dostaje nowe buciki od mamusi i z racji, iż nie ma innych i w sumie nigdy innych nie testowała – musi się wypowiedzieć o tym, jakie to jej nowe „najacze” są zajebiste. Zapomina zrobić zdjęcie od razu po wyjęciu ich z pudełka, więc zakłada je i chodzi w nich, dopóki sobie nie przypomni, że brakuje jej właśnie tego zdjęcia do posta, w którym może się pochwalić „swoim nowym nabytkiem”.

Zapomina również, że buty się brudzą i wstawia na bloga piękne zdjęcie z butami upierdolonymi gównem i podpisem „zapomniałam zrobic zdj przet załorzeniem ale ładne nie?”.

Znowu usłyszę, że za ostro krytykuję. Że nie mam serca, a mózg to już dawno straciłam. Ale pozwólcie, że tym razem (jak za każdym razem) będę mieć to daleko i głęboko. W nosie oczywiście, zboczuszku.


Previous
Next Post »
5 Komentar
avatar

Nie mam pojęcia w jakim świecie Ty...(A może mam się zwracać pani? [O zgrozo! Zapomniałam, że mam piętnaście lat, to byłaby okropna zniewaga dla Twojej królewskiej mości]) *ekhem* pani żyje i nie wiem, jak bardzo muszę być zacofana w tym wirtualnym świecie, ale w życiu nie widziałam ani nie słyszałam o dziewczynkach, które przesadnie podkreślają wartość swoich zdobyczny czy twierdzą, że ich majkijaż "na Violettę" jest arcydziełem i przewyższa nawet te, wykonane przez specjalistów, także chętnie zapoznałabym się z materiałami, które wyszukała pani w mrocznej przestrzeni internetu, chociaż... nie. Mam ciekawsze rzeczy do robienia.
Póki co widziały moje młodziutkie ślepia, to tutoriale makijażowe wykonane patetką z chińskiego za pięć złotych lub ukradzionym mamusi pudrem z Rossmana. Takowe filmiki ograniczały się do nałożenia różowego błyszczyku tudzież wymazania powieki wskazującym palcem. I voilà! Makijaż gotowy!
(Bo według pani używają matowych szminek z maca.)
W kwestii pokazywana szmatek.
Jeżeli miałabym się wzorować na pani punkcie widzenia, post wyglądałby mniej-więcej tak:
"Hejka, dostałam na urodzinki Superstary za 350zł!!! Ale drogie, no ale mamke mnie dostała wypłatę, a jutro jedziemy na Karaiby i bede mogła pochodzić w tych Superstarakach, ale super, nie???"
Jak wyglądałby ten post w rzeczywistości:
"Hejka, w dzisiejszym poście chciałabym wam zaprezentować moje nowiutkie, najmodniejsze Superstary. Po bokach mają takie trzy czarne paseczki, sznurówki, i takie cos na czubku. Sa supi wygodnie, polecam wszystkim!11!"
Dziewczynki biorą przykład z tych wszystkich vlogerek/blogerek modowych typu Andzia Muszka, Maffeszyn. Choć niezbyt umiejętnie im wychodzi i najcześciej są obiektem pośmiewis w sieci, to, no cóż... każdy od czegoś musi zacząć.
Sądzę, że ten post jest NIECO przerysowany.
I pod koniec dodam, że mamy ze sobą coś wspólnego - ja też lubię podważać zdanie innych.
Och, i zawsze mi to wychodzi! ;)

Balas
avatar

Dziękuję za to, że chciało Ci się pisać tak długi komentarz do tak głupiego tekstu, przesyconego ironią i przerysowaniem. Jeśli byłabyś łaskawa zerknąć na inne tekściki, to są pisane podobnym stylem, moim stylem, którym jest właśnie przerysowanie i satyra.
Pozdrawiam serdecznie i życzę milutkiego dnia ;)

Balas
avatar

Uwielbiam Cię za ten post! Ja bym się nie odważyła, ze strachu, że mnie zjedzą wszystkie pseudo modowe modelki. ;) Pozdrawiam :D http://crazyphotonature.blogspot.com/

Balas
avatar

Zacznijmy od tego ze... blogerki modowe są śmieszne. Nie wszystkie ale te które sadza ze nowe szmatki to całe ich życie

Balas
avatar

Dobrze napisałaś.Co może główniara 7 czy 10 letnia wiedzieć o czymś o czym ktoś inny (i starszy) ma większe pojęcie?Nie mówie tu tylko o makijażu.Jest wiele takich sytuacji.

Balas